Masaż stóp – Robert Stępień
Po wielu latach różnych doświadczeń i łączenia niepołączalnych z pozoru rzeczy, postanowiłem połączyć dotychczasową wiedzę z zakresu refleksoterapii i pracy powięziowej. Dołączyłem kilka swoich przemyśleń, odłączyłem systemy refleksoterapii i oto jest:
Terapeutyczny masaż stóp – Robert Stępień
- Zabieg trwa ok 60 min, lub dłużej i odbywa się na stopach.
- Odrzuciłem istniejące systemy refleksoterapii, czyli mapy receptorów i schematy masażu.
- Skupiłem się na masażu tego co jestem w stanie wyczuć, a jest tego bardzo dużo: skóra, mięśnie, powięzi, stawy, kostki, więzadła, zgrubienia na tkance miękkiej. Koncepcja receptorów jest bardzo pociągająca dla umysłu. Można stworzyć mapę, dorobić do niej ideologię, nałożyć jeszcze inną mapę, żeby się pokrywały dwie koncepcje i wygląda to logicznie, mądrze i efektownie. Tylko że to wszystko to pożywka dla umysłu. Już dawno zrezygnowałem z mapy stóp w gabinecie, bo uznałem, że klient zamiast być w sobie, zaczyna tworzyć koncepcje na temat swojej choroby spoglądając na mapę. No jeszcze wymyśli coś i wyjdzie bardziej chory niż przyszedł. Umysł potrzebuje koncepcji, planu, logiki, ale ciało nie. Ciało potrzebuje dotyku i idącego za nim rozluźnienia.
- Są miejsca bardziej wrażliwe na dotyk, tam trzeba zostać dłużej. Ból dotyczy tkanki. Jeśli jest tam przy okazji jakiś receptor, to wspaniale. Nie, nie uważam, że nie ma receptorów. Są, ale w mojej wersji masażu masuję stopy i to co wyczuwam, a nie koncepcje mieszkające w głowie. Mapy się różnią, jednak w większości systemów masuje się całe stopy i wszystkie receptory. To ma sens, też masuję całe stopy. Tylko moja uwaga podąża za odczuciami, moimi i klienta, a nie za ideą, że trzeba dłużej masować receptor nerki, bo coś tam.
- Zabieg odbywa się w kontakcie z osobą przyjmującą, która ma za zadanie być w kontakcie ze sobą i ma oddychać. Ma wiedzieć i czuć co się z nią dzieje i uczestniczyć w procesie. Skupiam się na tym co robię i podążam za moją intuicją, ale też jestem czujny na sygnały od klienta. On dobrze wie, co go boli, co sprawia przyjemność i czego potrzebuje w danej chwili.
- Technika nie jest ważna, ważna jest intuicja, ta w sercu i ta w palcach. Palce poprowadzą tam gdzie trzeba i znajdą sposób na najlepszy dotyk. Ma też być przyjemnie, bez wyciskania na siłę.
- Jeśli terapia ma być intensywna – dwa razy w tygodniu, jeśli mniej – raz w tygodniu.